Artystyczny recykling


Fotel ze starych beczek, rzeźba z zepsutych, niepotrzebnych dzieciom zabawek, portrety znanych osób wykonane ze śmieci – coraz częściej surowce wtórne są materiałem do tworzenia nowych przedmiotów. Coraz częściej także stanowią inspirację dla artystów.

Góry śmieci rosną. I to nie tylko te na wysypiskach czy w sortowniach odpadów. Coraz częściej widzimy je także w lasach czy przydrożnych rowach. A można tam znaleźć naprawdę przeróżne rzeczy: fragmenty mebli, baniaki, beczki, puszki, a nawet nie w pełni sprawne urządzenia gospodarstwa domowego. Z nielegalnymi wysypiskami walczą władze lokalne, walczą ekolodzy. Nie pomagają jednak nawet, nakładane na osoby nielegalnie wywożące odpady, kary finansowe. Śmieci jest coraz więcej.

Jak się okazuje, dla odpadów – zarówno tych legalnych, jak i nielegalnych – można znaleźć zupełnie nowe przeznaczenie. Można nadać im nowe życie – mówią twórczynie Rezydencji Twórczego Recyklingu, która powstała w dawnej siedzibie Polskich Zakładów Optycznych w Warszawie przy ul. Grochowskiej, w postindustrialnych przestrzeniach, które same z siebie wyglądają jak gotowe do recyklingu.

Upcykling
– Inspiracją dla Rezydencji Twórczego Recyklingu i powstałego w 2006 r. na tej bazie projektu „Przetwory” była impreza „Braderie de l’art”, która od lat organizowana jest we francuskim mieście Roubaix – mówi Monika Brzywczy, współtwórczyni „Przetworów”. – Tam co roku przez 48 godzin non stop trwa wielki targ produktów recyklingowych, a także ręcznie wykonanych rzeczy, często właśnie z odpadów. My poszłyśmy jeszcze dalej i urządziłyśmy konkurs na Przetwór Roku (www.przetworydesign.com).

Laureatem jednego z nich był Robert Pludra z Wydziału Wzornictwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, współtwórca projektu „fotel z beczki”. – Często bywa tak, że powstawanie odpadów jest wynikiem niezaplanowanego cyklu „życia” produktu. Tak było w przypadku naszego projektu „fotel z beczki” wykonanego z pełnowartościowych beczek, w których importuje się do Polski płyny. Beczki nie są zwrotne, nie są przetwarzane. Po opróżnieniu są w dużych ilościach magazynowane i sprzedawane przypadkowym odbiorcom lub też wyrzucane – wyjaśnia Robert Pludra. – Gdyby dokładnie prześledzić różne gałęzie przemysłu, okazałoby się, że na różnych etapach produkcji powstają odpady, które nam projektantom mogą posłużyć za materiał do tworzenia całkowicie nowych rzeczy.

Twórcy projektu „Przetwory” przypominają, że prace wykonywane przez artystów powstają z odpadów niepotrzebnych nikomu innemu. Wartość wykorzystanych materiałów jest minimalna. A jednak wartość gotowego produktu przebija ją kilkanaście, a często nawet i kilkaset razy. Tak jest np. w przypadku mebli, damskich torebek, naczyń kuchennych, a także wykonanej ze starego sznurka i połamanych guzików biżuterii.

Na określenie tak powstałych przedmiotów stworzono pojęcie upcyklingu. Termin ten jest używany w odniesieniu do produktów o wysokiej jakości, które zostały wytworzone z surowców o jakości niskiej, pochodzących z recyklingu. Czyli nie „wrzucenie do ponownego obiegu”, jak w przypadku recyklingu, ale „wrzucenie do wyższego obiegu”.

Ekologia czy sztuka?
Artystyczny sposób przetwarzania śmieci nie przez wszystkich jest doceniany. Pragmatycy często powtarzają, że to nie jest prawdziwa ekologia, a jedynie jednostkowe przypadki tworzenia ekstrawaganckich dzieł. Podkreślają także, że w żadnym wypadku nie jest to rozwiązanie systemowe.

– Nam przede wszystkim zależy na tworzeniu pełnowartościowego produktu, a nie artystycznego obiektu. Takie działanie ma również wartość edukacyjną. Poprzez takie recyklingowe projekty my jakby wskrzeszamy niepotrzebny odpad. Jako projektanci reagujemy na problem. Nowym, stworzonym z odpadów produktem sygnalizujemy, że na śmietnik trafiają pełnowartościowe materiały – wyjaśnia Robert Pludra.

Uczestnicy „Przetworów” przyznają, ze najbardziej inspirujące są dla nich tzw. odpady „czyste”, czyli te, które są jakimś jednolitym, ciekawym materiałem. – Wiele odpadów, w związku z trwałym połączeniem kilku surowców, nadaje się jedynie do zmielenia i stosowania jako wypełniacz – przyznaje Pludra.

– Istniejemy w obiegu kupowania, używania, kolekcjonowania, wyrzucania. Człowiek XXI wieku tonie w olbrzymiej ilosci wyprodukowanych, zużytych, uzbieranych przedmiotów. Realizując od kilku lat projekt „Przetwory”, stawiamy siebie na drugim biegunie wobec masowej produkcji. Pokazujemy inny stosunek do produktu – tłumaczy Monika Brzywczy i dodaje, że jest to rozwijająca się światowa tendencja.

Ale – jak twierdzą sceptycy – nie oznacza to jednak, że unikniemy gór śmieci, w naszych mieszkaniach będą królowały fotele z beczek, a ręce kobiet będą zdobiły bransolety ze starych guzików.

4.7/5 - (178 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH