Wzrost zachorowań na odrę i krztusiec to wina wrogów szczepień

Od 2009 r. liczba chorych na odrę wzrosła ponadpięciokrotnie, na krztusiec – dwuipółkrotnie. Według specjalistów, powrót starych chorób to efekt rosnącej grupy osób, która sprzeciwia się obowiązkowi szczepień.

–Na podstawie danych ewidentnie widać, że istnieje zależność między wprowadzeniem szczepień a spadkiem zapadalności i umieralności na choroby, którym można zapobiegać w ten sposób – mówi Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii.

Jak wynika z danych Państwowego Instytutu Higieny, w grupie osób, które zachorowały w 2013 r. na odrę, 88 proc. stanowiły te, które nie zostały zaszczepione. Potwierdzają to również dane historyczne. W Polsce przed wprowadzeniem szczepień przeciwko odrze (tj. przed 1975 r.) co roku chorowało średnio 100 tys. dzieci, a umierało do 300. Masowe szczepienia doprowadziły do tego, że choroba niemal przestała istnieć, bo notowano najwyżej kilkanaście przypadków.

Podobnie było w wypadku krztuśca, kiedy wprowadzono w latach 70. szczepionkę na masową skalę.

Obecnie kalendarz obowiązkowe są szczepienia przeciw gruźlicy, WZW B – które noworodek otrzymuje jeszcze w szpitalu, później rodzic musi zadbać o zaszczepienie m.in. przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi, a także przeciw odrze, śwince i różyczce. Jeśli tego nie zrobi, informacja trafia do inspektoratu sanitarnego, a rodzice są wzywani do wypełnienia obowiązku. W przypadku kolejnych odmów inspektor sanitarny może nałożyć karę do 1,5 tys. zł grzywny, i skierować sprawę do sądu.

Z analiz Instytutu Profilaktyki Zakażeń wynika, iż w Polsce rocznie ok. 3 tys. osób nie godzi się na szczepienie swoich dzieci.

–Moim zdaniem jest to efekt niedostatecznej informacji dotyczącej samego szczepienia, korzystania z różnych nieprofesjonalnych forów internetowych oraz obaw przed wystąpieniem reakcji po szczepieniu – uważa Iwona Paradowska-Stankiewicz. I dodaje, że rodzice często błędnie myślą, że ta choroba już nie zagraża albo że ich dziecko z chorobą sobie poradzi. – Są to przykłady uśpienia czujności rodziców i narażenia dziecka na zachorowanie i w następstwie również na możliwość wystąpienia powikłań – mówi lekarka.

Rezygnacja ze szczepień to zagrożenie, które dotyczy nie tylko zainteresowanych. Te osoby – jak tłumaczy prof. Krzysztof Simon, dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych – mogą zakazić tych, którzy nie mogli być szczepieni z przyczyn zdrowotnych, lub też osoby starsze, które nie były w ogóle szczepione.

(Źródło: zdrowie.dziennik.pl)

4.5/5 - (56 votes)

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH