Rak jądra atakuje ok. 900 Polaków rocznie, w większości młodych mężczyzn w
wieku 20-30 lat. W porównaniu z innymi nowotworami doskonale poddaje się
terapii, jednak mężczyźni wstydzą się badania i często trafiają do lekarza za
późno.
Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, na Zachodzie z raka jądra całkowicie daje się
dziś wyleczyć aż 95% chorych, w Polsce, niestety, mniej. Ostatnio odnotowano
112 zgonów w ciągu roku. “Gdyby pacjenci trafiali w porę do lekarza i gdyby ich
leczenie od początku przebiegało zgodnie z najnowszą wiedzą, moglibyśmy ocalić
70-80 osób rocznie” – mówi na łamach dziennika dr Iwona Skoneczna z
warszawskiego Centrum Onkologii.
Niestety, interniści badań jąder nie wykonują. Zarówno oni, jak i pacjenci
najzwyczajniej w świecie się wstydzą. Po to, by zorientować się, że coś jest
nie tak, mężczyźni powinni więc sami od czasu do czasu się zbadać. Najlepiej
pod prysznicem, sprawdzając, czy w jądrach nie pojawiły się podejrzane guzki
bądź zgrubienia. Samo zbadanie nie wystarczy. Trzeba jeszcze w razie czego iść
do lekarza, najlepiej urologa lub onkologa. Tymczasem młodym Polakom niezwykle
trudno zdobyć się na ten krok. Boją się ośmieszenia, a może też tego, że
terapia pozbawi ich męskości – podkreśla “Gazeta Wyborcza”.
Informacje na temat raka jąder
Artykuł na stronach “Gazety Wyborczej”