Wazon z kwiatami


Wazon z kwiatami autorstwa Jana Davidszoona de Heema jest wspaniałym przykładem martwej natury, i to w jej pierwotnym, dziś już nie do końca zrozumiałym, znaczeniu.

Wbrew pozorom ukazywanie intrygującego piękna zdobionych przedmiotów, soczystych barw kwiatów czy owoców nie było głównym zadaniem barokowych martwych natur. Namalowany w 1645 roku „Wazon z kwiatami” miał być obrazem, który korzystając z alegorii i metafor, dotyka tematu ulotności życia, jego kruchości i przemijania. Myślenie symboliczne pozwalało na tworzenie kompozycji składających się z codziennych przedmiotów, a jednocześnie na poruszanie tematów egzystencjalnych.

Marność nad marnościami i wszystko marność
Vanitas vanitatum et omina vanitas. Pierwszą martwą naturę, potraktowaną jako samodzielny temat malarski, datuje się na 1504 rok – był nią obraz włoskiego malarza i rysownika Jacopo de’ Barbari „Martwa natura z kuropatwą i żelaznymi rękawiczkami”. Jednak dopiero w XVII wieku tego rodzaju obrazy usankcjonowały się jako odrębny gatunek. W baroku był to zatem temat stosunkowo nowy, choć elementy martwej natury o tak symbolicznym znaczeniu pojawiały się już wcześniej, np. w malarstwie renesansowym i średniowiecznym, jako uzupełnienie dla portretów czy scen rodzajowych. Niewinnie dziś kojarzony gatunek malarski służył, poprzez wykorzystanie motywów wanitatywnych (vanitas – łac. marność), zwróceniu uwagi odbiorcy na marność życia ludzkiego. Niezwykłe, że kruchość życia i kondycja człowieka została przedstawiona za pośrednictwem zwykłych przedmiotów czy, jak w przypadku obrazu Jana de Heema, polnych roślin. Człowiek jest w tych obrazach jakby „podmiotem domyślnym”. Obrazy te mówią o człowieku, lecz bez jego udziału. Zasadnicze znaczenie tego rodzaju malowideł doskonale wpisuje się w ogólny charakter epoki, dla której jednym z elementów charakterystycznych były symboliczne przedstawienia marności.

Ukryte znaczenia
Obraz Jana de Heema również jest przepełniony takimi treściami, lecz są one dla współczesnego odbiorcy zdecydowanie mniej czytelne. Barokowi artyści wykorzystywali bowiem w swoich pracach pewnego rodzaju kod, którego odczytanie nie było dla człowieka tamtych czasów żadnym problemem. Znaki te były ściśle związane z ówczesnym życiem i duchowością, funkcjonowały w świadomości społecznej. Jednak po upływie kilkuset lat pierwotne treści, metafory i wykorzystane w kompozycji symbole przestały być już tak oczywiste. Wynika to z naturalnych przemian społecznych i historycznych. Zmiany te i zacieranie się pierwotnych znaczeń spowodowały, że sam gatunek, także zmieniał swój charakter. Zaczął funkcjonować głównie w swojej wierzchniej warstwie znaczeniowej. Aby zrozumieć i zinterpretować ślady zgodnie z zamysłem artysty, potrzebna jest dziś wiedza dotycząca zwyczajów i tradycji kulturowych ówczesnego świata. Nie jest niczym zaskakującym, że dzisiejszy sposób myślenia człowieka różni się od tego z XVII wieku. To, co kiedyś przychodziło naturalnie, z biegiem czasu zaczęło nastręczać więcej trudności. Symboliczne znaczenie części przedmiotów zamieszczanych w tego rodzaju kompozycjach w dalszym ciągu pozostało zrozumiałe dla współczesnego odbiorcy, inna część już nie. Niektórych ukrytych treści można się domyślać lub podskórnie je wyczuć. Pewne przedmioty zyskały nowe pola interpretacyjne, a oczywiste jeszcze w baroku rozumienie innych znikło zupełnie z ogólnej świadomości.

Więdnące rośliny
„Wazon z kwiatami” nie zaskakuje swoją kompozycją. Na blacie, po środku stoi wazon z bogatym bukietem kwiatów. Barwna wiązanka wyłania się z mroku. Ciemne, można powiedzieć, mroczne tło podkreśla istotę tematu – kwiaty. Tym, co zwraca uwagę są fantazyjne kształty i kolory roślin. Sam obraz jest dość ciemny. Dzięki intensywnemu oświetleniu kwiatów artysta wzmacnia kontrast pomiędzy nimi a tłem, co wzmaga zagadkowość drugiego planu. Ta dychotomia budzi w odbiorcy pewien niepokój. Postrzępione, wyraźne i jasne krawędzie płatków kwiatów oraz ich liście mocno odcinają się od otaczającego mroku, stają się drapieżne i „ostre”. Jeżeli przyjrzymy się dokładniej bukietowi, zauważymy, że płatki kwiatów są mocno rozwinięte. Artysta uchwycił szczególny moment „życia” roślin tuż przed obumarciem, kiedy kwiat wciąż wygląda pięknie, lecz lada chwila przekwitnie. Liście są pozwijane i delikatnie skłaniają się ku dołowi, podobnie jak połamane źdźbła zbóż. W języku symboli kwiaty i liście oznaczają życie i witalność, lecz więdnące, opadające są interpretowane jako śmierć i przemijanie. Dodatkowo poszczególne gatunki kwiatów mają swoje znaczenia, np. róża może oznaczać śmierć, przemijanie, ale też zmartwychwstanie i wieczność.

Przepiękny bukiet kwiatów można więc interpretować także jako przestrogę. Jan de Heem ostrzega przed przywiązywaniem zbyt dużej wagi do świata doczesnego, rzeczy materialnych i ich powierzchownego piękna, które przemija. Kwiaty, w szczególności tulipany, były w XVII wieku w Holandii przedmiotem handlu, przynosiły ogromne zyski. Na sprzedaży cebulek ogromnych majątków dorobiło się wielu siedemnastowiecznych handlowców. Część z nich jednak, na skutek niekorzystnych transakcji i spekulacji towarem, równie szybko je utraciła. Dlatego też tulipany były utożsamiane z bogactwem i wysokim statusem oraz jego nietrwałością.
Nie bez znaczenia jest także to, że artysta przedstawia rośliny ścięte, takie, które nie odrodzą się w naturalnym cyklu przyrody.

Na krawędzi
Interesującym, a bardzo łatwym do zignorowania elementem jest blat stołu, na którym stoją kwiaty. Jej istotę podkreślać ma umieszczony na jego brzegu ślimak. Ustawianie na krawędzi stołu przedmiotów było bardzo popularnym motywem w malarstwie XVII-wiecznym. Można powiedzieć, że stanowi jeden z charakterystycznych elementów gatunku, można zaobserwować je również na takich obrazach, jak np. „Śniadanie z homarem” Willema Claesza Heda, czy „Martwa natura z ostrygami” Cornelisa de Heema (syna Jana de Heema). Zaznaczenie krawędzi stołu i ustawienie przedmiotów, które mogą za chwilę z niego spaść, jest symbolicznym przedstawieniem granicy życia i śmierci.

Ślimak namalowany przez Jana de Heem’a stał się nośnikiem wielu symbolicznych znaczeń. Namalowany na krawędzi stołu znajduje się symbolicznie u kresu życia – za chwilę spadnie. Sam przedstawia kruchość, delikatność i krótkotrwałość, a jednocześnie śmiertelny grzech i lenistwo. Dodatkowo symbolicznie nacechowana jest muszla, którą nosi na grzbiecie – oznacza śmierć i przemijanie. Oprócz ślimaka na obrazie zauważyć można jaszczurkę, której znaczenie jest dwoiste i trudne do jednoznacznego zinterpretowania. W chrześcijaństwie odczytywana jest jako dążenie do dobra i zmartwychwstania. Jednocześnie jednak, przez swoje podobieństwo do węża, bywa utożsamiana z towarzystwem diabła oraz grzechami ludzkości. Na obrazie zauważyć można wiele drobnych owadów symbolizujących krótkość życia. Wśród owadów dostrzec można też motyle, którym przypisuje się dodatkowe znaczenie – symbolizują duszę ludzką. Przemiana poczwarki w motyla, który wzlatuje i może dążyć do światła, była porównywana z egzystencją człowieka, którego dusza po śmierci, tak jak motyl, leci do światła.

Obraz Jana Davidszoona de Heema, przedstawiający bogatą i kolorową martwą naturę, a jednocześnie będący przestrogą przed przywiązywaniem zbyt dużej wagi do spraw doczesnych i zwróceniem uwagi na kwestię życia wiecznego, dziś sam jest odbiciem epoki, w której powstał.

4.8/5 - (18 votes)

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH