Najnowocześniejszy sprzęt, fachowa opieka, rodzinna atmosfera – tak wygląda poród w prywatnym szpitalu Pro-Familia. Wszystko w ramach pieniędzy z NFZ. W Rzeszowie (rejon południowo-wschodni, zwany Polską B, a przez niektórych nawet Polską C), od stycznia 2011 roku działa jeden z najnowocześniejszych szpitali w Polsce – na razie o profilu ginekologiczno-położniczym.
Jest nowoczesny pod względem wyglądu (bardziej przypomina ekskluzywny hotel niż szpital), wyposażenia (posiada m.in. jedne z najnowocześniejszych w Polsce – inkubatory, karetkę neonatologiczną przystosowaną do przewozu noworodków z zagrożeniem życia, która obsługuje całe województwo podkarpackie), a przede wszystkim standardu oferowanych usług. Okazuje się, że z państwowych pieniędzy z NFZ rodząca kobieta może mieć leczenie na europejskim poziomie, wybrać pomiędzy porodem tradycyjnym a porodem w wodzie i decydować o tym, czy chce mieć bezpłatne znieczulenie, czy nie. A po porodzie pozostaje wraz z dzieckiem pod specjalistyczną opieką. Pro-Familia, pomimo tego, że działa niewiele dłużej niż rok, to w położnictwie i neonatologii ma trzeci, najwyższy w Polsce, stopień referencyjności. Szpital otrzymał też certyfikat Centrum Monitoringu Jakości w Ochronie Zdrowia, który jest dowodem wysokiej jakości świadczeń medycznych i potwierdzeniem tego, że pacjent może w nim liczyć na pomoc na najwyższym poziomie.
Dokonać niemożliwego
Decyzja o zbudowaniu prywatnego szpitala w Rzeszowie, gdzie przeciętne zarobki są znacznie niższe niż w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu, to spora odwaga. Zdecydowało się na to ośmiu prywatnych inwestorów: dwóch z branży pozamedycznej oraz sześciu lekarzy.
Dlaczego wybrali Rzeszów?
– W pewnej mierze zadecydowały względy osobiste: jesteśmy z Rzeszowa, moje dziecko przebywało kiedyś w miejscowym szpitalu i widziałem, jakie panowały tam warunki. Drugiemu ze wspólników urodziły się wcześniaki (jeden w ciężkim stanie), również miał możliwość obserwowania warunków, w jakich leczone są dzieci. Inicjatywa stworzenia szpitala wyszła też od lekarzy. Chcieliśmy udowodnić, że za państwowe pieniądze można leczyć inaczej: w dobrych warunkach i na dobrym poziomie – mówi Zbigniew Sobieszczański, jeden z właścicieli szpitala. W Pro-Familii od samego początku postawiono na najwyższą jakość: dlatego w radzie nadzorczej jest tak wielu lekarzy. Początki były dramatycznie trudne. Szpital liczył na kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wszystko wskazywało na to, że taki kontrakt dostanie – szpital ginekologiczno-położniczy na wysokim poziomie na Podkarpaciu był potrzebny m.in. dlatego, że był tam najniższy wskaźnik liczby łóżek intensywnej terapii noworodka w stosunku do liczby porodów. Dzieci często musiały być odwożone do szpitali w Tarnowie i Krakowie.
Odważna decyzja
Otwarcie Pro-Familii zaplanowano na 5 stycznia 2011 r. Wszystkie oddziały były gotowe na przyjęcie pacjentek, zatrudniona też była pełna kadra. W ostatniej chwili okazało się jednak, że kontraktu z NFZ nie ma i nie będzie. – Wiedziałem, że będzie trudno, ale nie przypuszczałem, że aż tak. Nie sądziłem, że komuś może nie zależeć na takim szpitalu. Przecież powinien on być wizytówką regionu i dowodem na to, że w naszym kraju można leczyć w dobrych warunkach – opowiada Zbigniew Sobieszczański.
5 stycznia dyrekcja szpitala podjęła odważną, wręcz desperacką decyzję: zdecydowano o przyjmowaniu pacjentek bez pobierania jakichkolwiek opłat. – Nie mogliśmy nie otworzyć szpitala. I skoro wcześniej informowaliśmy, że porody będą bezpłatne, nie mogliśmy pobierać od pacjentek pieniędzy – dodaje Radosław Skiba, dyrektor Pro-Familii. – Wyszliśmy z założenia, że nie możemy odesłać pacjentki w trakcie akcji porodowej i że będziemy starać się rozliczać z NFZ porody na zasadzie procedur ratujących życie. Liczyliśmy też na to, że dobra opinia pacjentek o szpitalu będzie sposobem nacisku na NFZ, by uzyskać kontrakt.
Podjęcie ryzyka przyniosło efekt. Kontrakt, choć nie tak wysoki, o jakim marzyli, dostali od marca. Dzięki temu ubiegły rok, mimo że finansowo bardzo trudny, nie zakończył się dramatem. Od stycznia 2012 roku kontrakt jest wyższy. Zadecydowały o tym pozytywne opinie o szpitalu i standard oferowanych usług. Już w ciągu pierwszego półrocza w Pro-Familii przyszło na świat najwięcej dzieci na całym Podkarpaciu. Dziś rodzą tu już nie tylko pacjentki z Rzeszowa i województwa, ale także np. z Krakowa, Lublina czy Warszawy. Na poród decyduje się też wiele kobiet z Ukrainy (choć dla nich jest płatny, to jednak standard oferowanych usług jest nieporównanie wyższy niż na Ukrainie).
Bezpieczeństwo i jakość
Przez cały czas, pacjentka ma się tu przede wszystkim czuć bezpieczna. To dlatego już przy wejściu wita ją nie pracownik ochrony, tylko przeszkolony ratownik medyczny, który w razie potrzeby potrafi udzielić pomocy. By każda kobieta miała zapewnioną intymność, sale porodowe są jednoosobowe (klimatyzowane, z filtrami powietrza, łazienką, prysznicem, piłkami porodowymi, kącikiem noworodkowym oraz inkubatorem). Jedna z sal jest dodatkowo przystosowana do porodów w wodzie. Jest też sala operacyjna do cięć cesarskich oraz sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego. Pokoje poporodowe są dwu- lub trzyosobowe, doskonale wyposażone. Od stycznia 2012 r. każda pacjentka może – jeśli chce – otrzymać bezpłatnie znieczulenie. Wszystkie pacjentki po znieczuleniach i po cesarskim cięciu są monitorowane w salach za pomocą kardiomonitora.Na sali poporodowej każda kobieta, oprócz opieki ginekologa i położnej, ma zapewnioną opiekę położnej laktacyjnej, dietetyka oraz psychologa. Dzięki temu udaje się wyeliminować wiele późniejszych problemów, m.in. z karmieniem piersią, dietą, depresją poporodową. Gdy dziecko urodzi się w ciężkim stanie albo przedwcześnie, pozostaje w szpitalu tak długo, jak to jest konieczne. Jeśli kobieta jest ubezpieczona, to poród w Pro-Familii i cały pobyt w szpitalu – dla matki i dziecka – jest całkowicie bezpłatny. NFZ płaci za niego Pro-Familii tyle samo, co innym szpitalom.
Plany na przyszłość
Pro-Familia chce się rozwijać. Oprócz oddziałów ginekologicznego i położniczego już dziś funkcjonują nowe: chirurgiczny (ma m.in. specjalizować się w operacjach odtwórczych piersi po mastektomii), urologiczny oraz niewielki okulistyczny. W przyszłości mają powstawać kolejne oddziały, szpital chce bowiem zapewnić kompleksową opiekę całej rodzinie. Od początku był projektowany tak, by była możliwa jego rozbudowa. – Pierwszy rok działania, finansowo był bardzo trudny, natomiast organizacyjnie można go uznać za ogromny sukces. Potrafiliśmy wyjść na pierwsze miejsce, w liczbie porodów w województwie, zorganizowaliśmy kilka kursów Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Chcemy jeszcze poprawić kompleksowość i dostępność do leczenia, będziemy się rozwijać – podkreśla Radosław Skiba. – Nie mamy czysto biznesowego podejścia, naszym celem jest też rozwój w kierunku naukowym. Mamy radę konsultacyjno-naukową, złożoną ze znanych specjalistów w zakresie ginekologii i położnictwa. Już rok temu stworzyliśmy Centrum Badawczo-Rozwojowe, chcemy prowadzić badania naukowe, głównie w dziedzinie ginekologii. Mamy blok operacyjny przystosowany do telemedycyny, organizowaliśmy warsztaty endoskopowe z wykorzystaniem sali operacyjnej i konferencyjnej. Dzięki powstaniu Pro-Familii wiele zmieniło się też na lepsze w innych rzeszowskich szpitalach – pojawienie się konkurencji spowodowało, że o około 30 proc. spadła w nich liczba porodów. Dyrektorzy szpitali zaczęli walczyć o pacjentki: na oddziałach położniczych przeprowadzono remonty, a opieka nad kobietą i dzieckiem znacznie się poprawiła.
Na wysokim poziomie
Dobre opinie Pro-Familii wystawiają specjaliści. Na przykład prof. Mirosław Wielgoś, dziekan I Wydziału Lekarskiego WUM mówi: „Wysoki poziom, bardzo dobra opieka, szpital stworzyły osoby, które robią to z duszą, nie zależy im tylko na biznesie”. Najważniejsze są jednak pozytywne wypowiedzi pacjentek: „Zazdrościłam kobietom czekającym na przyjęcie do porodu. Czeka je wspaniały moment w życiu, a atmosfera tego szpitala sprzyja prawdziwemu przeżywaniu tego pięknego czasu, kiedy rodzi się dziecko. Nie mogę powiedzieć, że poród boli mniej, ale wiem, że na pewno łatwiej jest przez niego przejść pod opieką życzliwego i fachowego personelu”. Okazuje się, że za państwowe pieniądze można leczyć się prywatnie, i to na wysokim poziomie.
Laureatem tegorocznej Nagrody Zaufania „Złoty OTIS 2012” w kategorii program profilaktyki zdrowotnej został Szpital Specjalistyczny PRO-FAMILIA w Rzeszowie. Chociaż placówka ta funkcjonuje niewiele ponad rok, ma w położnictwie i neonatologii trzeci, najwyższy w Polsce, stopień referencyjności. Szpital otrzymał też certyfikat Centrum Monitoringu Jakości w Ochronie Zdrowia.