Polski rynek farmaceutyczny jest jednym z największych rynków europejskich, określanym jako dojrzały. W najbliższym czasie czeka nas implementacja trendów europejskich, takich jak sprzedaż bezpośrednia czy łańcuchy wirtualne. Prognozy wzrostu na najbliższe lata kształtują się na poziomie 5-7 proc.
Chcąc scharakteryzować nasz rynek farmaceutyczny, trzeba powiedzieć, że jest to przede wszystkim rynek leków generycznych. W Polsce obserwujemy najwyższy udział generyków w Europie. Producenci starają się promować coraz więcej nowych marek, a apteki nie pozostają na te działania obojętne. Farmaceuci uważnie śledzą aktywność producentów, na bieżąco rozszerzając ofertę i zwiększając stany magazynowe.
Z punktu widzenia pacjenta, szerokość półki w aptece dla leków receptowych pozostaje niezmienna. Zmieniają się jedynie marki. Rośnie natomiast półka dla OTC i sprzedaży odręcznej. Według danych IMS apteki handlują średnio 850 markami (od 950 w aptekach miejskich do 700 w aptekach wiejskich). Ich liczba systematycznie rośnie, natomiast maleje udział tych, które się sprzedają.
Siła samoleczenia
Europa to największy rynek produktów wydawanych bez recepty. Aż 53 proc. jego wzrostu generują kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Tutaj za wzrost rynku OTC odpowiadają przede wszystkim Polska i Rosja, przy czym rynek polski jest zdecydowanie stabilniejszy.
Cena detaliczna leków OTC jest w Polsce niemal trzykrotnie niższa niż w krajach starej Unii Europejskiej, chociaż trzeba zaznaczyć, że przy 12,4 proc. wzrostu oraz zdecydowanie niższych wzrostach w innych krajach, szybko doganiamy zachodnich sąsiadów. Pod względem konsumpcji już jesteśmy w czołówce. Polska zajmuje w tym zestawieniu piąte miejsce, po takich krajach, jak Francja czy Niemcy.
Wzrost rynku produktów OTC wynosi w Polsce 16 proc. i jest to najwyższy wzrost w Europie. Coraz więcej wydaje się także na reklamę. Farmaceuci podkreślają, że śledzenie kampanii promocyjnych preparatów OTC bardzo się opłaca. Często zdarza się, że w dzień po pojawieniu się w telewizji nowych spotów reklamowych, zainteresowanie konkretnymi preparatami gwałtownie wzrasta. – Jeśli ja nie zaoferuję tych leków, zrobi to konkurencja – mówi pani Ewa z apteki na warszawskim Ursynowie.
W Polsce produkty OTC i inne przeznaczone do sprzedaży odręcznej (np. artykuły medyczne, dermokosmetyki) stanowią 40 proc. obrotu aptek otwartych. Na tle Europy 60-proc. udział leków receptowych w strukturze sprzedaży to bardzo mało. To dlatego segment OTC jest bardzo ważny z punktu widzenia funkcjonowania polskich aptek. Zwiększa się wartość magazynów. Rosną w zasadzie wszystkie kategorie w tym segmencie. Konsumenci kupują coraz więcej droższych produktów, co jednak nie przekłada się na ogólną ilość robionych w aptece zakupów, bowiem coraz droższe są nowości. Według IMS średnia cena zarejestrowanego preparatu OTC to 10 zł, suplementu diety 15 zł, a dermokosmetyku 20 zł.
Popyt na produkty OTC jest coraz większy. Po części wynika ze wzrostu świadomości pacjentów, a po części – jak sądzą farmaceuci w aptekach – z problemów w służbie zdrowia. – Coraz częściej, chcąc uniknąć kolejki w przychodni, pacjenci udają się do apteki po preparaty dostępne bez recepty i próbują leczyć się na własną rękę – tłumaczy pani Ewa.
Analitycy przewidują, że segment OTC będzie nadal dynamicznie rósł w tempie kilkunastu procent rocznie. Będzie również rosła średnia cena preparatów. Wprowadzane nowości oraz nowe warianty już dostępnych produktów będą wpływać na zwiększanie stanów magazynowych w aptekach.
Dystrybucja farmaceutyczna
Nie bez znaczenia dla rynku aptecznego będą zmiany na rynku dystrybucji hurtowej. Przed nami wejście na polski rynek dużych graczy europejskich, pojawienie się dystrybucji bezpośredniej, powstanie firm logistycznych na bazie hurtowni farmaceutycznych, rozwój handlu równoległego oraz dalsza konsolidacja rynku.
Rynek apteczny wart jest około 24 mld zł. Obecnie funkcjonuje na nim około 13 tys. aptek. Wzrost sprzedaży w minionym roku odnotowało 62 proc. z nich. Największy średni obrót generują apteki usytuowane w centrach handlowych (200 tys. zł) i to one rozwijają się najbardziej dynamicznie i najbardziej zwiększyły swój udział w rynku krajowym. Nieźle radzą sobie apteki zlokalizowane przy przychodniach (średni obrót 164 tys. zł). Znacznie gorzej wiedzie się aptekom wiejskim, w których sprzedaż systematycznie spada.
Apteka jako przedsiębiorstwo
Statystyczna polska apteka zatrudnia przeważnie mniej niż 7 osób (85 proc. aptek). W przypadku 12 proc. aptek funkcjonuje tylko jeden lub dwa etaty. W 2007 roku w porównaniu do 2006 roku 27 proc. aptek zmniejszyło zatrudnienie, natomiast 39 proc. z nich stworzyło nowe miejsca pracy.
Z badania ankietowego przeprowadzonego przez IMS, w którym badano powszechność nowych technologii w aptekach i porównywano wyniki z 2008 roku z danymi sprzed trzech lat, wynika, że w tym czasie liczba aptek mających dostęp do internetu zwiększyła się o 24 proc. Obecnie dostęp do internetu deklaruje 82 proc. ankietowanych aptek. O 19 proc. wzrosła liczba aptek składających zamówienia przez internet, a 25 proc. więcej aptek dokonuje w ten sposób płatności. Poprawił się też dostęp do płatności kartą w aptece. Taką możliwość zapewnia swoim klientom 61 proc. ankietowanych aptek – to o 20 proc. więcej niż trzy lata temu.
Miniony rok to przede wszystkim okres bardzo dynamicznego wzrostu liczby aptek, które deklarują współpracę z jedną hurtownią. Proces ograniczania liczby dostawców do statystycznej apteki postępuje od lat. Apteki rezygnują z dużej liczby dostawców i ograniczają dzienną liczbę dostaw. Coraz rzadziej zmieniają też dostawców. Żadna z ankietowanych przez IMS aptek nie zadeklarowała zmiany dostawcy w minionym półroczu, a 62 proc. aptek deklaruje, że w ogóle nie zmieniało dostawcy.
Przeciętna apteka jest w dalszym ciągu niewielkim podmiotem gospodarczym. Coraz silniejsza konkurencja cenowa prowadzi do erozji marży, pozostawiając niewielkie pole do działania. Redukcja kosztów w aptece jest trudna, ze względu na wysoki udział kosztów stałych. Zdaniem ekspertów, tajemnica sukcesu może tkwić w działaniach marketingowych i negocjacjach z producentami, czy też w radykalnym zwiększeniu liczby odbiorców np. poprzez apteki internetowe. Dziś w internecie działa około 100 aptek. Rynek ten wart jest około 60 mln zł i bardzo szybko rośnie.
tekst: Małgorzata Suska
W tekście wykorzystano dane z prezentacji Michała Pilkiewicza, Jacka Czarnockiego, Stanisława Kasprzyka i Marka Gembala przedstawionych podczas XVII Dorocznej Konferencji Hurtowni Farmaceutycznych zorganizowanej przez IMS Poland.