Samoleczenie a opieka farmaceutyczna


Polacy wciąż niechętnie korzystają z porad farmaceutów. Choć większym zaufaniem darzą lekarzy, i tak najczęściej leczą się sami.

Jak wynika z raportu ośrodka badawczego Ipsos „Polski konsument OTC”, ponad 70 proc. Polaków niektóre dolegliwości leczy samodzielnie, a wiedzę o kupowanych lekach i suplementach diety czerpie wyłącznie z własnego doświadczenia, opinii znajomych lub, coraz częściej, z internetu. Statystyki nie pozostawiają złudzeń. Trzy czwarte respondentów, wybierając sposób leczenia, korzysta z własnej wiedzy, ponad połowa – z sugestii rodziny i znajomych, a tylko 40 proc. ankietowanych konsultuje się z farmaceutą.

W ubiegłym roku agencja Whites zbadała, jak często Polacy korzystają z internetu, by zdiagnozować swoje dolegliwości zdrowotne. Z analizy tej wynika, że zdecydowana większość pacjentów woli porady „lekarskie” w Google czy Wikipedii od wizyty u prawdziwego lekarza – korzysta z nich 55 proc. kobiet i 45 proc. mężczyzn. Łącznie aż 88 proc. ankietowanych deklaruje, że informacje o chorobach wyszukuje w sieci, z czego 75 proc. woli w pierwszej kolejności skorzystać z konsultacji lekarskiej.

„Doktor Google”
Raport „Philips Index 2010. Jakość życia Polaków” wskazuje, że dla ponad połowy Polaków (56 proc.) to lekarz jest pierwszym źródłem porad medycznych. Z „doktora Google” korzysta w pierwszej kolejności 38 proc. badanych. To niebezpieczny trend, zważywszy że porady zamieszczane np. na forach internetowych mogą wprowadzać w błąd. Przykład? Jednym z częściej wpisywanych w wyszukiwarki internetowe haseł jest „ból głowy”. Choć przyczyn jego występowania jest wiele, aż 25 proc. wyników wyszukiwania prowadzi do „guza mózgu”. W rzeczywistości guz mózgu rozwija się u mniej niż jednej osoby na 50 tys.!
Dlaczego Polacy tak sceptycznie podchodzą do porad specjalistów? Przyczyn jest kilka: brak czasu, pieniędzy, zaufania do lekarzy i farmaceutów. Badania Philipsa dowodzą, że niemal połowa badanych (45 proc.) bagatelizuje problemy zdrowotne, ponieważ uważa, że dolegliwości można przeczekać. Polacy żyją w przeświadczeniu, że są chorzy, gdy dolegliwość jest naprawdę dokuczliwa. Dopiero wtedy wybierają się do lekarza. Co ciekawe, nawet jeśli się na to zdecydują, aż 32 proc. z nich bagatelizuje diagnozę, jeśli nie jest po ich myśli, a 47 proc. przyznaje, że nie zawsze decyduje się na wykupienie przepisanych lekarstw.

Jak leczą się Polacy?
W obawie przed tym, co zaleci lekarz lub aptekarz, pacjenci wybierają specyfiki ziołowe, domowe mikstury lub parafarmaceutyki kupione w supermarkecie albo na stacji benzynowej. Jak wynika z raportu Ipsos, ponad 70 proc. Polaków niektóre dolegliwości leczy samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem.

Najczęściej zażywają leki uśmierzające ból głowy – sięga po nie niemal połowa pacjentów, szczególnie kobiety oraz osoby pomiędzy 30. a 59. rokiem życia. Witaminy i minerały stosowane są bardzo często: według raportu 43 proc. Polaków zażywało je w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Leki przeciw przeziębieniu przyjmuje jedna czwarta badanych, zaś po preparaty na bóle kręgosłupa sięga co najmniej raz do roku co szósty z nich.

Ziołolecznictwo obecnie stosowane jest najczęściej w leczeniu dolegliwości gastrycznych (zaparcia, wzdęcia), chorób żył i układu krążenia (spuchnięte nogi i żylaki) czy w przypadku bólów mięśni i stawów.

W czym może pomóc farmaceuta?
Według mgr. farm. Łukasza Ejsmonta pacjenci traktują farmaceutę jedynie jak sprzedawcę. Czasem korzystają z jego porad, z reguły w przypadku niewielkich dolegliwości czy też braku czasu na wizytę u lekarza. – Większość z nich nie oczekuje jednak z naszej strony udziału w procesie leczenia, szczególnie poważniejszych chorób. O wiele większym zaufaniem darzą lekarzy i do nich tak naprawdę wolą zwracać się o poradę w kwestii swojego zdrowia i lekarstw.
Farmaceuci coraz częściej dyskutują na temat znaczenia opieki farmaceutycznej. Jest ona o tyle ważne, że na rynku pojawia się coraz więcej leków bez recepty oraz suplementów diety i sukcesywnie wzrasta ich sprzedaż. Pacjenci, którzy nie korzystają z fachowej porady, nie czytają ulotek, nie zdają sobie sprawy z tego, że przez łączenie różnych specyfików i niestosowanie się do zaleceń mogą sobie zaszkodzić.

W Polsce o opiece farmaceutycznej, czyli udziale farmaceuty w planowaniu i prowadzeniu terapii lekowej (głównie w przypadku chorób przewlekłych), dużo się rozmawia. Natomiast w innych krajach europejskich, np. w Niemczech czy Holandii, jest ona realizowana od dawna.

Wzory do naśladowania
Pod koniec lat 80. zaobserwowano, że Niemcy wydają na produkty lecznicze o 30 proc. więcej niż np. Brytyjczycy. Po latach sytuacja radykalnie się zmieniła. Dziś niemieccy farmaceuci są bardziej ostrożni w wydawaniu leków, zbierają informacje o terapii pacjentów, a nawet spotykają się z nimi w domach. Opieka farmaceutyczna jest finansowania przez pacjentów, budżet państwa, a także firmy ubezpieczeniowe.

W Holandii zmiany nastąpiły w połowie lat 90. Wprowadzono wówczas elektroniczną kartę pacjenta, a opieka farmaceutyczna znalazła się w programie resortu zdrowia. W Holandii nie tylko lekarze, lecz także i farmaceuci mają dostęp do bazy danych zawierającej historie chorób pacjentów. Apteka nie wygląda jak drogeria. Rozmowy z pacjentem odbywają się w specjalnie przeznaczonych do tego pomieszczeniach. Farmaceuta jest w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym, aby konsultować terapię.

4.3/5 - (180 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH