Obywatelu Redaktorze! (K.I. Gałczyński

Obywatelu Redaktorze! (K.I. Gałczyński, koniec cytatu)


Jeden z uczestników wycieczki zwiedzającej pewien angielski zamek zapytał przewodnika, czym się odznaczył nobliwy pan z portretu. „Był ojcem księcia Walii, księcia Gloucester, księżnej Kentu, księcia Windsoru, księcia Bristolu, księżnej Edynburga, księcia Buckingham…”. „Ja się pytam, co on robił w dzień’”.

Wydajność nocna i dzienna leży u podstaw istnienia ludzkości. Tadeusz Breza napisał w „Spiżowej Bramie”, że człowiek musi cechować się świeżym umysłem; gdy jest zmęczony, nie może pracować sprawnie.

Oczywiście w „życiu dziennym”, „codziennym” wyodrębnia się z grubsza trzy sytuacje, dotychczas ludzi wypoczętych:
a) głuptas z bajek, raczej odprężony przed ożenkiem z królewną; jak było w dobach następnych, relacje milczą;
b) ludzie nadmiernie efektywni w dzień; na granicy genialności (odkrycia, przekonujące wizje dla pospolitego tłumu), ale nieraz z domieszką demencji; zauważyli to już Arystoteles i Seneka, a przegięcie może urzeczywistnić się nawet zbrodniami –„nullum magnum ingenium sine mixtura dementiae fuit” (nie było [jeszcze] wielkiego geniuszu bez przymieszki szaleństwa);
c) „samo życie”, czyli to „w sam raz” między a) i b).
W ostatnich dekadach swojego istnienia ludzkość rozrasta się dzięki nocy i korzysta z powodzeniem z wynalazków odkrytych dzięki dniowi.

Zatelefonowanie na Antarktydę jest równie łatwe jak na drugą ulicę. Postęp obejmuje też każdą dziedzinę medycyny, naprawdę każdą! A więc i anatomię patologiczną.

No to pomówmy o niej. Jako pacjent odwiedziłem niedawno lekarza. Był on około 20-25 lat młodszy ode mnie. Przyglądał mi się niepewny, czy gdzieś i kiedyś już mnie nie spotkał. W końcu zapytał: „Z czego pan żył przed emeryturą?”. Odpowiedziałem, że moja uczelnia wypłacała mi honoraria za wykłady z anatomii patologicznej. „Panie profesorze, oczywiście, ja byłem pana studentem”.

Wyszedłem rozanielony, powiedziałem do osób z kolejki (inteligencja): „Doktor był moim słuchaczem”. „A czego go pan uczył?”. „Anatomii patologicznej”. „A co to takiego?”.

W okresie od XVI aż do XXI wieku badacze dostrzegali różnice narządów i tkanek prawidłowych od odmiennych. Wychwytywali współpracę narządów w zdrowiu i chorobie. Wszystkie te obserwacje stworzyły podstawę nowoczesnej medycyny. Dotyczy to wszystkich dziedzin, patologowie też nie drzemią i nie podsypiają.

Udaje się uwidocznić cechę morfologiczną, chemiczną i metaboliczną, dzięki czemu możliwe jest syntetyzowanie nowych lekarstw, lepiej pasujących do chorób niż dotąd. Rezultaty tych wszystkich poszukiwań upoważniają i patologów do stania z podniesionym czołem.

Przypominam sobie, że przed wojną do przedziału w wagonie wszedł narodowiec i zastał Żyda czytającego jakiś kurier endecki. „Co pan czytasz, do cholery? «Nasz Przegląd»* czytaj pan, wara od polskich gazet”. „Panie, w «Naszym Przeglądzie» piszą, że Żydzi są biedni, bici, poniewierani, pogardzani, a u was czytam, że się pysznią, mają pieniądze, rządzą światem, ja wolę takie wiadomości, mnie jest przyjemniej”.

I patolodzy, i przedstawiciele innych specjalności dostają splendoru, i przyjemności, czytając „Świat Lekarza”. Pyta niejeden, gdzie go znaleźć. Człowieku, trzymasz go w ręce!

24 czerwca 2010 roku

  • W dwudziestoleciu międzywojennym “Nasz Przegląd” był gazetą wydawaną przez Żydów po polsku.
5/5 - (263 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH