Niebezpieczny czas depresji

Listopad to niebezpieczna pora, w której trudno uniknąć komplikacji pogodowych, fizycznych i psychicznych. Czujemy większą senność, zmęczenie, nerwowość, miewamy napady melancholii i depresji, nie mówiąc o rutynowych grypach, katarach, zapaleniach gardła i łupaniu w kościach. Jak przetrwać ten czas radzi tygodnik “Przegląd”.

Jak wynika z badań SMG/KRC, na które powołuje się tygodnik, najpowszechniejszym sposobem radzenia sobie z jesienną apatią są picie kawy oraz sen. Warto także zapewnić sobie odpowiednia aktywność ruchową. Nie chodzi tylko o męczące ćwiczenia, ale chociażby regularne spacery.

Podczas jesiennych smutków warto także spotykać się ze znajomymi, bo w kilka osób łatwiej pokonać uczucie przygnębienia, które bardzo często dokucza w listopadzie ludziom żyjącym samotnie. Specjaliści od ziołolecznictwa przygotowali także liczne zestawy ziół, które działają ochronnie i poprawiają nastrój. Dobrze na cały organizm działa również krótka kąpiel, prysznic na zmianę ciepły i zimny. Zbyt długie wylegiwanie się w wannie z gorącą wodą w końcu osłabia.

Zjedzenie kawałka czekolady, zwłaszcza gorzkiej, zdecydowanie poprawia humor i działa pobudzająco. Ale w diecie należy także pamiętać o owocach i jarzynach. Psychologowie, cytowani przez “Przegląd” proponują proste sposoby na poprawę nastroju – sprawiać sobie różne drobne przyjemności, pójść na zakupy, do kina, do teatru. A skoro podstawowym problemem naszej jesiennej ospałości jest brak światła słonecznego, można zaproponować coś w zamian. Może to być wizyta w solarium albo wycieczka do krajów o łagodniejszym klimacie – radzi “Przegląd”.

Artykuł w “Przekroju”