Dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii alarmuje – nawet 40 proc. ludzi może zażywać marihuanę.
Wg raportu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii, najczęściej używane w Polsce narkotyki to marihuana i amfetamina. W komentarzu dla „Rzeczpospolitej” Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii mówi o przyczynach tego stanu rzeczy: – Marihuana jest tania i w wielu środowiskach uważana bardziej za używkę niż narkotyk. Ma opinię łagodnej i nieuzależniającej tak szybko jak inne narkotyki. I dodaje: – Na popularność marihuany wpływają też opinie o jej nieszkodliwości rozpowszechniane przez niektórych artystów czy znane osoby mające wpływ na młodych ludzi.
Duże zainteresowanie marihuaną znajduje odzwierciedlenie w policyjnych statystykach: – W ubiegłym roku odnotowaliśmy dwukrotny wzrost ujawnionych plantacji marihuany – potwierdza Adam Maruszczak, dyrektor Centralnego Biura Śledczego.
Nie ma dokładnych badań, jak dużo Polaków zażywa amfetaminę i marihuanę. Według szacunków jest to od 3 do 7 procent społeczeństwa. W aglomeracjach miejskich statystyki są przerażające – nawet 40 proc. populacji sięga po te narkotyki.
Specjaliści przestrzegają, że mimo iż siła uzależniająca marihuany jest mniejsza niż np. heroiny, to ona także jest niebezpieczna. – Jest wiele badań, które potwierdzają, że używanie marihuany zwiększa o 30-40 procent wystąpienie schizofrenii – mówi dyrektor Jabłoński. (rp.pl)