Zainteresowanie w XIX wieku zdrowotnymi właściwościami kąpieli morskich, w dwudziestoleciu międzywojennym poniosło za sobą rozwój nadmorskich miejscowości wypoczynkowych. Plażowanie stało się modne.
Pomimo, iż po odzyskaniu po pierwszej wojnie światowej niepodległości, polska linia brzegowa miała jedynie 146 km, szybko nastąpił intensywny rozwój tych rejonów. Było to związane z powstawaniem wśród ludzi nowych przyzwyczajeń. Modne stało się przebywanie na łonie natury, uprawianie sportów i opalenizna. Na mapie Polski pojawiły się więc nowe miejscowości uzdrowiskowe, a wiele z istniejących znacznie się rozbudowało i ukierunkowało na przywracanie kuracjuszom zdrowia oraz podtrzymywanie ich sił witalnych.
Woda dla zdrowia
Pozytywny wpływ wody na organizm znany był od zawsze. Starożytni wierzyli, że odświeża umysł. Różnego typu kąpiele zalecał Vincenz Priessnitz (1799-1851), który przerobił swoje gospodarstwo na zakład leczenia wodą. Pozytywne jej działanie badał i opisywał również ks. Sebastian Kneipp (1821-1897). Twierdził, że „dla ludzi zdrowych woda jest wspaniałą substancją służącą do zachowania zdrowia i siły, jest ona także pierwszym środkiem leczącym choroby. Woda jest najbardziej naturalnym, najprostszym, najtańszym i – przy właściwym stosowaniu – najbezpieczniejszym lekarstwem”.
Nieco później zaczęto także zwracać uwagę na zdrowotne właściwości kąpieli morskich. W czasopiśmie Bluszcz z 1890 roku zamieszczono na ich temat taką informację:
„Jednym z najpotężniejszych czynników, wpływającym dodatnio na utrzymanie zdrowia i leczącym z wielu cierpień, są kąpiele morskie (…) Człowiek, wchodząc do wody, doznaje w pierwszej chwili uczucia zimna, kołatania serca i zaparcia oddechu; wkrótce jednakże, zwłaszcza gdy kąpiel nie trwa zbyt długo, występuje pokrzepiające uczucie ciepła, swoboda w ruchach i zwiększenie apetytu. Skutkiem kąpieli morskich zwiększa się przeziew skóry; krew krąży szybciej skutkiem podrażnienia nerwów, co dodatnio oddziaływa na wszystkie funkcje organizmu; przemiana pierwiastków wchodzi w żywsze tempo, a temsamem odżywianie staje się dokładniejszem”.
W artykule dużo uwagi poświęcono także samej czynności zażywania kąpieli morskich, aby uniknąć potencjalnych zagrożeń wynikających z nieprawidłowego korzystania z tego rodzaju kuracji:
„Kąpiący się w morzu powinni zachować pewne ostrożności. I tak: nie należy nigdy rozpoczynać kąpieli w dniu przybycia nad morze, lecz dzień, albo nawet dwa, wypocząć. Kąpać się w morzu najwłaściwiej od 15 Lipca do 1 Września; po tym terminie dozwolone być mogą kąpiele jedynie bardzo silnym organizmom. Co do godziny, to najwłaściwiej od 7-ej do 11-ej zrana, dla większej części kąpiących się, osoby zaś słabowite i dzieci powinny się kąpać w południe. A teraz jedna z najważniejszych kwestyi, mianowicie: jak długo pozostawać należy w wodzie? Czas ów zależny jest od stanu zdrowia chorego i dlatego, gdy kto w celach leczniczych bierze kąpiele morskie, czas oznaczyć powinien sam lekarz. Co zaś do kąpiących się w celach hygienicznych to czas przebywania w wodzie zależny jest od ciałoskładu, temperamentu, wrażliwości, od wieku, od osłabienia skutkiem przebytych chorób, od siły oddziaływania po kąpieli i t.p. Stosownie do tego wystarcza jedno do dwóch zanurzeń, albo też pobyt w wodzie przedłużać się może od 1 do 5 minut, od 10 do 20, a nawet do pół godziny. Zbyt długie przebywanie w wodzie powodować może bóle głowy, katar oskrzeli, nerwoból kulszowy, kołatanie serca, spazm krtani (zwłaszcza u hysteryczek) i t.p. Sezon kąpielowy nad morzem trwa 21 do 25 dni, przyczem bierze się zazwyczaj jedną kąpiel zrana. Gdy kto kąpie się dwa razy, wtedy czas jednej kąpieli od drugiej powinien być, o ile możności, jak najbardziej odległym, a to w celu aby wpływ pierwotny drugiej kąpieli nie wywierał swego działania w chwili, gdy jeszcze trwa wpływ końcowy pierwszej. Osoby objęte badaczką, kaszlem, hypochondryą, skłonne do zapaleń gardła, przewodów usznych – nie powinny brać kąpieli dwa razy dziennie”.
Bardzo ciekawą kwestią poruszoną w artykule jest sprawa stroju kąpielowego: „Wielce niehygienicznem jest kąpanie się w kostiumach, a prócz tego wpływ kąpieli zostaje o wiele zmniejszonym. Co innego zupełnie gdy fale uderzają wprost o skórę, a co innego, gdy między niemi a skórą znajduje się jakiś pięknie ufarbowany materyał. Jedynie włosy chronić wypada od zamoknięcia za pośrednictwem nieprzemakalnego pokrycia głowy, przekonano się bowiem, że wpływ wody morskiej nie jest korzystnym”.
Zwykle kuracjom morskim, poddawały się osoby zamożne, którym warunki finansowe umożliwiały podróże. W artykule przedstawiono wiele chorób, na które zbawienny wpływ mają kąpiele w morzu. Stosowano je przeciw tzw. chorobie angielskiej, a także zalecane były panienkom dotkniętym „badaczką” i „niedokrewnością”. Przy takich niedomaganiach polecano „udać się do miejscowości zacisznej, gdzie mało reunionów (przyp. red. większe zebranie towarzyskie połączone z tańcami) i tańców, gdzie nie potrzeba było zmieniać trzy razy dziennie ubrania, cały dzień chodzić w krępującym gorsecie, gdzie można dobrze zjeść, swobodnie się wykąpać i wywczasować”. Kąpiele morskie zalecano również w zaburzeniach przewodu pokarmowego, zwłaszcza na tle nerwowym, przy osłabieniu organizmu i braku sił.
Moda na zdrowie
W okresie międzywojennym, przewodniki po nadmorskich uzdrowiskach podawały, że latem temperatura wody w Bałtyku wynosiła średnio pomiędzy 15 a 17,5ºC, fale określano jako niewielkie, podobnie jak przypływy i odpływy, a nasolenie wody na około 1 proc. W tym czasie nieco zmieniło się także podejście do samych kąpieli. Nie były już one obwarowane tyloma regułami jak wcześniej, zaczęto do tego tematu podchodzić w sposób bardziej spontaniczny. Za naturalny czynnik leczniczy uznawano kąpiele morskie, klimat, a także samo „przebywanie przez wiele godzin w lekkim kostiumie na powietrzu i na słońcu”. Tzw. kąpiele powietrzne i słoneczne – nie były jednak wskazane chorym na serce, astmę i anemię. Za jeden z najważniejszych skutków zdrowotnych pobytu nad morzem uznawano zahartowanie całego ciała. Kąpiele morskie zalecano, aby wzmocnić mięśnie i ujędrnić ciało. Tego rodzaju wypoczynek był również dobry w przypadku zaburzeń przemiany materii, gruźlicy pozapłucnej, a więc kości, okostnej, stawów, gruczołów limfatycznych itp., a także w przewlekłych katarze odcinka dróg oddechowych. Pobyt nad morzem zalecano również w późniejszych okresach rekonwalescencji i apatii. W jednym z przewodników poprawę stanu zdrowia tłumaczono następująco: „Nie bez znaczenia są tu wpływy estetyczne i emocjonalne tak potężnego czynnika, jakim jest bezbrzeżna dal morska, z jej dynamiką i wciąż zmieniającą się tonacją barw i dźwięków, wywierającymi krzepiący psychicznie wpływ”. Przeciwwskazaniem do pobytów w miejscowościach nadmorskich była czynna gruźlica, reumatyzm, niedomagania krążenia, zwapnienie naczyń krwionośnych, nowotwory i posunięta małokrwistość. Wszelkie wskazania i przeciwwskazania badane były przez lekarzy pracujących na zlecenie zarządów uzdrowisk. W Polskim Almanachu Uzdrowisk z 1934 r. zdrowotny klimat wybrzeża opisano w ten sposób: „Podniebie posiada swoiste znamiona morskości. Odznacza się znaczną równomiernością przebiegu ciepłoty, ruchliwością i brakiem wszelkiego zakurzenia powietrza, znaczną siłą promieniowania słonecznego, spotęgowanego przez odbicia od powierzchni wody. Dołącza się jeszcze do tego znaczna zawartość lotnych olejków, terpenów, wytwarzanych przez sosny”.
Czas na relaks
Pobyt nad morzem w okresie międzywojennym urozmaicały, organizowane specjalnie dla kuracjuszy, różnego rodzaju rozrywki. Proponowano wycieczki statkami żeglugi przybrzeżnej, kursującymi między Gdynią, Jastarnią i Helem. Polecano zwiedzanie portów, wędzarni ryb i pracowni bursztynowych. Poza wycieczkami, codziennie organizowano dancingi, koncerty, zabawy, wybory miss miejscowości wypoczynkowych itp.
Popularnym uzdrowiskiem nadmorskim było kąpielisko Gdynia-Orłowo. „Frekwencja gości w sezonie 1936 roku wynosiła 5428 osób i ponad 150 turystów”. Pomoc lekarska była zapewniona przez, praktykujących w Gdyni, 64 lekarzy różnych specjalności. Wstęp na plażę kosztował 0,20 zł od osoby, wynajęcie kabiny 0,50 zł. Młodzież szkolna płaciła połowę tej stawki, a dzieci do lat 5 były zwolnione z opłat. Dla wczasowiczów codziennie grała orkiestra Marynarki Wojennej, a dancingi organizował Dom Kuracyjny i Hotel „Orłowo”.
Inż. Henryk Bagiński w 1920 roku założył kąpielisko nadmorskie Hallerowo. Zlokalizowano je w sąsiedztwie również często odwiedzanej w tamtych czasach Wielkiej Wsi. Frekwencja gości w sezonach letnich wynosiła około 800 osób.
Inną, założoną w okresie międzywojennym, popularną miejscowością uzdrowiskową była Jurata. Kąpielisko znajdowało się na półwyspie helskim w odległości 3 km od Jastarni. Charakteryzowało się piękną plażą i lasem, a także zabudową według ściśle określonego planu. Słynęło także z bardzo wysokich cen. Osiedle Jurata było zelektryfikowane, a także dzięki sieci wodociągowej zaopatrzone w słodką wodę. Posiadało też kanalizację. Dojechać do Juraty można było koleją, którą wybudowano w latach 1922-1923. Na wiosnę 1935 roku rozpoczęto również budowę szosy. Działała poczta, telegraf i telefon. W sezonie, codziennie były organizowane dancingi w kawiarni Cafe Casino, działało kino dźwiękowe, odbywały się koncerty i gościnne występy artystów. Można było wynająć łodzie żaglowe, motorowe i kajaki. Na plaży organizowano ćwiczenia gimnastyczne, a także naukę pływania.
Wśród miejscowości letniskowych, które zaczęły w tym czasie rozwijać się jako ośrodki wypoczynkowe, znajdował się również Bór (stanowiący przedłużenie Jastarni), Chałupy, Chłapowo, Hel, osiedle letniskowe Jasne Wybrzeże, Jastrzębia Góra, Karwia, Kuźnica, Lisi Jar, Puck, Rozewie, Swarzewo, Tupadły i Wielka Wieś.
Pomiędzy wszystkimi większymi miastami kursowały pociągi, a w sezonie – codziennie z Warszawy do Gdyni – samoloty. Dzięki wybudowaniu wzdłuż wybrzeża, ciągnącej się od Wolnego Miasta Gdańska do Karwi przez Orłowo, Gdynię i Jastrzębią Górę szosy, uruchomiona była komunikacja autobusowa. Autobusy kursowały z Gdyni w kierunku Wolnego Miasta Gdańska, oraz przez Wielką Wieś Hallerowo, Jastrzębią Górę do Karwi, Kartuz i Wejherowa. Komunikację pomiędzy nadmorskimi kąpieliskami usprawniały również statki Żeglugi Polskiej, kursujące w sezonie co godzinę między Gdynią, Jastarnią i Helem. Poza tym małe statki przybrzeżne i łodzie motorowe utrzymywały komunikację wodną pomiędzy Juratą i Jastarnią.
Bałtyk w XXI wieku
Obecnie nasza linia brzegowa ma aż 770 km. Wybrzeże usiane jest wieloma miejscowościami wypoczynkowymi, które w sezonie oferują liczne atrakcje. Możemy do woli korzystać z pięknych i piaszczystych plaż, kąpieli w Bałtyku i powietrza, które może jest nieco bardziej zanieczyszczone niż w opisywanym okresie, jednak nadal nasycone substancjami, które mają leczniczy wpływ na nasz organizm. Obecnie wypoczynek nad morzem nie jest już luksusem zarezerwowanym tylko dla osób zamożnych. Wciąż jednak jest sporo osób, które mimo to narzekają np. na niepewną pogodę nad Bałtykiem. Należy jednak pamiętać, że największe stężenie tak cennego dla organizmu jodu nad morzem, występuje w powietrzu wcale nie w upalne dni, lecz zaraz po sztormie.