Jedynie niewielki odsetek Polaków potrafi prawidłowo wskazać, jaki zakres świadczeń obejmuje koszyk świadczeń gwarantowanych.
Według ogólnopolskiego badania GfK Polonia przeprowadzonego w sierpniu 2013 roku we współpracy z krakowskim Stowarzyszeniem Central and Eastern European Society of Technology Assessment in Health Care (CEESTAHC), 31 proc. respondentów w ogóle nie wie, co to jest koszyk świadczeń gwarantowanych.
Kolejne 23 proc. zna to określenie, ale nie wie, co oznacza. 5 proc. badanych twierdzi, że w skład tego koszyka wchodzą świadczenia zdrowotne, w tym leki, procedury, operacje, porady lekarskie, które nie są finansowane przez NFZ.
13 proc. sądzi, że chodzi o świadczenia finansowane przez NFZ tylko częściowo. Tylko 28 proc. respondentów wiedziało, że koszyk to świadczenia finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Wśród osób, które udzieliły prawidłowej odpowiedzi, 52 proc. stanowiły osoby z wyższym wykształceniem oraz osoby w wieku 30-39 lat (39 proc.). Dominowali w tej grupie respondenci zarabiający sporo powyżej średniej krajowej.
Respondentów zapytano także, czy byliby gotowi płacić dodatkowo np. 80 zł miesięcznie, żeby móc w razie choroby skorzystać z nowocześniejszych terapii, aż 75 proc. respondentów odpowiedziało „nie” lub „raczej nie”. Na takie rozwiązanie były skłonne zgodzić się osoby z wyższym wykształceniem (28 proc.), grupy wiekowe 40-49 oraz 60-65.
Jeszcze więcej, bo aż 80 proc. respondentów nie chciałoby dopłacać tych 80 zł miesięcznie, żeby mieć pewność szybszej diagnozy i skrócenie czasu oczekiwania na rozpoczęcie leczenia.
-Komunikacyjny chaos wokół koszyka świadczeń gwarantowanych sprawia, że Polacy nie wiedzą czym on jest i na jakie świadczenia zdrowotne mogą liczyć. Nie chcą więc płacić za dodatkowe świadczenia i usługi, (…) ponieważ sądzą, że mają prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej na najwyższym poziomie – podsumowała Magdalena Władysiuk, prezes CEESTAHC. – Dlatego tak ważne jest, by koszyk świadczeń gwarantowanych i jego finansowanie stały się przejrzyste, wydajne, a przede wszystkim (…) zrozumiałe dla każdego – dodała.
(Źródło: rynekzdrowia.pl)