Kardioprotekcyjne znaczenie szczepień przeciwgrypowych


Z dr. Andrzejem Ciszewskim z I Kliniki Choroby Wieńcowej w Instytucie Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie rozmawia Marta Figielska.

Jakie negatywne skutki dla serca i układu krążenia może mieć grypa?
Po grypie, której nie leczymy prawidłowo, częściej dochodzi do tzw. wirusowego zapalenia mięśnia serca i pogrypowego uszkodzenia serca. Na ogół takie objawy z czasem ustępują. Natomiast u części pacjentów uszkodzenie serca czy jego dysfunkcja po infekcji grypowej może pozostać na stałe i doprowadzić do niewydolności serca. To jest pierwsze, najbardziej znane, następstwo grypy.

Drugą sprawą jest wpływ grypy na przebieg choroby wieńcowej. U pacjentów z chorobami układu krążenia, chorobą wieńcową czy niewydolnością serca może dojść do zaostrzenia choroby. U pacjentów z chorobą niedokrwienną serca może dojść do zawału czy przewlekłej niewydolności serca. Należy podkreślić, że nawet prawidłowo leczona grypa stanowi ryzyko dla osób z takimi dolegliwościami.

W jaki sposób osoby z grupy ryzyka mogą się najlepiej zabezpieczyć przed powikłaniami?
Pacjenci z przewlekłymi chorobami układu krążenia i serca powinni bezwzględnie zaszczepić się przeciwko grypie. Takie są aktualne zalecenia amerykańskiego towarzystwa kardiologicznego.

Dla tej grupy chorych są polecane jakieś konkretne szczepionki?
Na polskim rynku wszystkie szczepionki spełniają odpowiednie wymagania i wszystkie dają właściwą odporność.

Szczepionka może uchronić nas przed infekcją grypową i jej powikłaniami. A jeśli już zachorujemy, to jej przebieg będzie o wiele łagodniejszy i może trwać tylko kilka dni.

Czy szczepionka zapobiega zawałom serca?
Tak. Badania naukowe to potwierdzają. Ostra infekcja, w tym także grypowa, jest czynnikiem, który często poprzedza wystąpienie zawału (może to dotyczyć nawet 1/3 przypadków). Jeśli więc uda się dzięki szczepieniu uchronić pacjenta przed infekcją, to może jednocześnie uda się też uchronić go przed zawałem.

Czyli szczepionka nie działa jako lek, ale jednak wpływa na terapie chorób serca czy na działanie leków przyjmowanych przez pacjenta?
Szczepionka nie ma żadnych korzystnych interakcji z lekami, które przyjmuje pacjent. Natomiast działa modyfikująco i immunologicznie. Miażdżyca, czyli choroba wieńcowa, ma również swoją komponentę zapalną i immunologiczną. Być może szczepionka poprzez modyfikację stanu zapalnego i immunologicznego organizmu chroni serce lub spowalnia miażdżycę. Ale ta kwestia wciąż podlega dyskusji.

Czytałam, że wirus grypy może reaktywować istniejące już zakażenie blaszki miażdżycowej, np. wirusem opryszczki, oraz że grypa powoduje nasilenie procesu zapalenia w blaszkach miażdżycowych, co sprzyja ich pękaniu.
Ta druga teoria została udowodniona. Rzeczywiście podczas infekcji grypowej dochodzi do nasilenia stanu zapalnego blaszek miażdżycowych i w ten sposób grypa może działać destabilizująco. Natomiast jeśli chodzi o pierwszą tezę, to były takie koncepcje, ale nie zostały udowodnione. Nie ma bezpośrednich dowodów, żeby infekcja grypowa aktywowała jakąś istniejącą infekcję.

Czy grypa może sprzyjać zakrzepom płytkowym?
Tak. Stwierdzono, że podczas infekcji grypowej, jak również wielu innych infekcji, wzrasta lepkość krwi, co wpływa na zwiększoną agregację płytek. Poza tym aktywowane są również czynniki zakrzepowe krwi. Infekcja zwiększa potencjalną gotowość do zakrzepicy.

Ilu Polaków z grup ryzyka poddaje się szczepieniom przeciwko grypie?
Niestety, Polska jest krajem, w którym szczepienie przeciwko grypie jest mało popularne. W całej populacji szczepi się około 8 proc. osób. Natomiast w grupach ryzyka, m.in. wśród pacjentów z chorobami układu krążenia, oddechowego czy u osób starszych po 65. roku życia – około 10 proc. Dla porównania, w krajach europejskich szczepi się przeciwko grypie około 50 proc. populacji.

Dlaczego tak mało Polaków się szczepi?
Szczepienia nie są po prostu zalecane. Lekarze specjaliści nie mają jeszcze nawyku traktować szczepienia przeciwko grypie jako ważnego elementu prewencji wtórnej. Na przykład leczą podwyższony cholesterol, żeby pacjent nie miał zawału. Jednak w przypadku choroby wieńcowej powinni także zalecić szczepienie, aby chory nie trafił do szpitala z powodu zaostrzenia.

Prowadził Pan badania na temat szczepień przeciwko grypie i ich znaczenia w profilaktyce. Co z nich wynika?
W Instytucie Kardiologii, wspólnie z doc. Zofią Bilińską i prof. Witoldem Rużyłło, we współpracy z Krajowym Ośrodkiem ds. Grypy kierowanym przez prof. Lidię Brydak, przeprowadziliśmy badanie na temat wpływu szczepienia przeciwko grypie na przebieg choroby wieńcowej. W tym badaniu części pacjentów podaliśmy szczepionkę przeciwko grypie, a drugiej części – placebo. Udowodniliśmy, że pacjenci zaszczepieni przeciwko grypie trafiają dwa razy rzadziej w ciągu roku do szpitala z powodu zaostrzenia choroby wieńcowej czy innych powodów kardiologicznych.

Czy często spotyka się Pan z pacjentami, którzy trafiają do szpitala w wyniku powikłań pogrypowych?
Oczywiście. W czasie ostrych dyżurów nierzadko przywożeni są młodzi ludzie z podejrzeniem zawału serca. Bardzo często okazuje się, że nie jest to zawał, lecz ostry stan zapalny osierdzia, ze zmianami w EKG, z bólami w klatce piersiowej. Te objawy są powikłaniem infekcji układu oddechowego, bardzo często infekcji grypowej.

Inna grupa to pacjenci, którzy mieli przechodzoną lub niedoleczoną infekcję grypową. Może się u nich rozwinąć przewlekła niewydolność serca. W najcięższych przypadkach tacy pacjenci mogą zostać zakwalifikowani do przeszczepu serca. Gdy podczas wywiadu pytamy pacjenta, czy kilka lat temu nie przechodził infekcji grypowej, czy kłopoty z sercem nie pojawiły się po jakiejś infekcji, chorzy często są zdziwieni, bo nie wiążą tych dolegliwości z przebytymi wcześniej chorobami. A przecież przebyta infekcja po kilku miesiącach może rozwinąć się w niewydolność serca.

Dziękuję za rozmowę.

4.4/5 - (45 votes)

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH