Bogata, unikatowa kultura Japonii od wieków interesowała mieszkańców Zachodu. Ten azjatycki kraj wciąż ciekawi, zaskakuje, szokuje, również specyficznymi wyznacznikami piękna, zarówno duchowego, jak i cielesnego.
Pojęcie piękna od setek lat jest obiektem zainteresowań przedstawicieli różnorodnych dziedzin aktywności człowieka. W obrębie każdej z nich tworzone są definicje określające ideał piękna, do którego dążą ludzie. W różnych kulturach różne cechy są uważane za niezbędne do uznania kogoś za pięknego – zarówno w sferze duchowej, jak i cielesnej. Biorąc pod uwagę kanon kobiecego piękna, należy zauważyć, że te same cechy w niektórych kulturach mogą zostać uznane za wyznaczniki piękna, natomiast w innych – za oznakę brzydoty. Dzieje się tak mimo wyraźnych trendów unifikacyjnych obecnych w kulturze masowej.
Ulotność i tradycja
Japonia wielokrotnie bywała nieprzebranym źródłem inspiracji dla twórców z różnych stron świata. Jedną z charakterystycznych cech kultury japońskiej jest potrzeba uchwycenia ulotnego piękna. Dotyczy to wszystkich sfer życia Japończyków – począwszy od natury (tu najlepszym przykładem będą kwitnące wiśnie), a skończywszy na wystroju domów czy wystaw sklepowych lub sposobach pakowania prezentów. Wiedzą oni, że piękno stale oglądane traci swą atrakcyjność, gdyż człowiek przyzwyczaja się do niego.
W Japonii za kwintesencję kobiecego piękna uważana jest gejsza. W dawnej Japonii gejsze stanowiły unikalną subkulturę wykształconych i w specyficzny sposób wyzwolonych kobiet, które były mistrzyniami tradycyjnych sztuk i skupiały w sobie te cechy kobiecości, których żony nie miały lub nie wypadało im ich ujawniać. Współcześnie można stwierdzić, że stanowią one kwintesencję marzeń Zachodu o idealnie pięknej kobiecie Wschodu, choć dla samych Japończyków stały się szanowanym reliktem przeszłości.
Jasność i połysk
Nie ulega wątpliwości, że japoński kanon kobiecego piękna różni się od europejskiego. Najbardziej dostrzegalną różnicą jest podejście do wyglądu skóry. W Polsce (i w Europie) ceniona jest opalenizna, gdyż jest ona swoistą manifestacją statusu i sytuacji finansowej, która pozwala wyjechać na wakacje. Natomiast w Japonii (i w Azji) uznawana jest ona za oznakę brzydoty i niskiego statusu społecznego, gdyż w tradycyjnym ujęciu charakteryzuje osoby pracujące na świeżym powietrzu (np. rolników). Konsekwencją takiego pojmowania kobiecego piękna jest używanie przez Japonki kremów z wysokim filtrem (SPF nie niższe niż 15) przez cały rok. Co więcej, w słoneczne dni Japonki dbają o to, aby ich ciało było całkowicie osłonięte – noszą kapelusze, rękawiczki i parasole chroniące przed działaniem promieni słonecznych. Warto wspomnieć, że wręcz biała cera była jedną z charakterystycznych cech japońskich gejsz, które stosowały – podobnie jak współczesne Japonki – pudry w bardzo jasnych odcieniach. Dążenie do ideału gładkiej, świetlistej i porcelanowo jasnej cery powoduje, że w Japonii dostępna jest szeroka gama produktów zawierających środki wybielające. Swoistym fenomenem tamtejszego rynku kosmetycznego jest znikoma liczba kremów matujących. Wynika to z powszechnego przekonania, że piękna cera powinna mieć blask.
„Naturalny” uśmiech
Druga najbardziej dostrzegalna różnica między japońskim a polskim kanonem piękna dotyczy zębów. Większość Polek (a także Europejek i Amerykanek) marzy o prostych i śnieżnobiałych zębach. Z tego względu na rynkach zachodnich dostępnych jest wiele past i preparatów wybielających. Coraz więcej osób, niezależnie od wieku, decyduje się na noszenie aparatów ortodontycznych, aby olśniewać wymarzonym uśmiechem. Tymczasem w Japonii za najbardziej pożądane uchodzą krzywe zęby pokryte czarnymi plamkami. Z jednej strony jest to kolejne nawiązanie do tradycyjnego wyglądu gejsz, wśród których rozpowszechnione było przyczernianie zębów specjalną pastą. Z drugiej zaś posiadanie krzywych zębów jest uważane za atrakcyjne i kawaii (czyli „słodkie, urocze”). W związku z tym Japonki nie noszą aparatów ortodontycznych.
Dodatkowo bardzo dużą popularnością cieszą się zabiegi stomatologiczne pomagające w uzyskaniu efektu yaeba, czyli podwójnego zęba (zwłaszcza w odniesieniu do kła). Takie „wampirze” zęby są z dumą prezentowane przez Japonki i Japończyków.
W japońskich pastach do zębów nie ma fluoru, gdyż jest on uważany za niesmaczny i szkodliwy. Prowadzi to do swoistego paradoksu – przy największej liczbie dentystów przypadających na jednego mieszkańca Japończycy odznaczają się najgorszym stanem uzębienia na świecie.
Bardziej europejsko
W Japonii (i Azji w ogóle) bardzo popularne są również zabiegi chirurgiczne okolic oczu. Dwa najczęściej wykonywane to plastyka pojedynczej powieki oraz zmarszczki nakątnej. Pierwszy z nich polega na zszyciu fałdu skóry górnej powieki, co tworzy zmarszczkę nad okiem i optycznie je powiększa. Zmarszczka nakątna (fałd skóry w wewnętrznym kąciku oka) to z kolei cecha charakterystyczna Azjatów – w większości mają oni płaskie czoła i nosy, co powoduje inny sposób układania się skóry powiek niż u Europejczyków. Zatem, aby oczy były lepiej widoczne, zszywa się fałdki skóry, co „odsłania” gałkę oczną.
Warto podkreślić, iż żaden z tych zabiegów nie powoduje, że Japonki przestają wyglądać jak Azjatki, chociaż popularne są opinie, że upodabniają się do Europejek lub Amerykanek. Aby wyglądać „europejsko” niezbędne byłoby wszczepienie implantów w okolicach czoła i kości policzkowych i uzyskanie – charakterystycznego dla rasy białej – efektu zagłębionych oczu.
Podobnie przedstawia się sprawa bardzo rozpowszechnionego w Japonii rozjaśniania włosów. Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że jest to również motywowane chęcią upodobnienia się do Europejek. Niemniej jednak wydaje się, że jest to raczej uniwersalna, obecna w każdej kulturze chęć zmian w wyglądzie oraz dążenie do ideału. W przypadku młodych Japonek i Japończyków będzie to również próba wyróżnienia się w jednolitej grupie, jaką tworzy społeczeństwo japońskie.
Bez skalpela
Japonia przoduje również w produkcji różnorodnych urządzeń poprawiających mankamenty urody. Na rynku dostępne są m.in. silikonowe okulary przeciwzmarszczkowe, które dzięki płatkom masującym redukują zmarszczki wokół oczu, silikonowy „smoczek” korygujący obwisłą skórę twarzy i wzmacniający większość mięśni mimicznych, elektryczny podnośnik nosa, który dzięki impulsom elektrycznym wzmacnia mięśnie i unosi czubek nosa do góry czy maska uciskowa dająca efekt wygładzenia skóry wokół szczęki, podniesienia koniuszków ust i poprawy spoistości oraz jędrności policzków. Mimo że opisane urządzenia funkcjonują na rynku stosunkowo krótko, wszystkie cieszą się dużą popularnością.
Podsumowując, warto podkreślić, że uniwersalną cechą ludzi, niezależnie od kultury czy kraju, z którego pochodzą, jest dążenie do określonego ideału piękna – czasem wbrew logice, czasem poprzez szereg wyrzeczeń, czasem za pomocą różnorodnych urządzeń lub zabiegów chirurgicznych, ale zawsze z dużą determinacją.