Śmierć zawsze przychodzi za wcześnie. Rozstanie z bliską osobą jest bolesne i pozostawia pustkę. Żałoba jest naturalną i normalną reakcją na śmierć bliskiego nam człowieka. Każdy na swój indywidualny sposób przeżywa śmierć kogoś z otoczenia. Duże znaczenie odgrywa rola zmarłego w naszym życiu. Jeśli była to dla nas jedna z najbliższych osób, z którą łączyła nas przyjaźń lub miłość, zabliźnienie się ran może zająć sporo czasu. Odczuwany smutek może się pogłębiać i przybrać postać rozchwiania emocjonalnego, poczucia bezsensu, złości wobec świata.
Każdy w indywidualny sposób reaguje na śmierć bliskiej osoby, jednak można wyodrębnić kilka faz żałoby.
Pierwszy etap to szok i niedowierzanie. Często z tego okresu niewiele się pamięta. Wszystko dzieje się szybko i jakby poza kontrolą. Do załatwienia jest mnóstwo formalności i tak naprawdę działa się automatycznie. Osoba próbuje zaprzeczać lub wypierać informację o śmierci.
Drugi etap jest najtrudniejszy. Dominuje stan tzw. kurczenia się w sobie. Narasta poczucie utraty, gniew i lęk przed przyszłością. Osoba pogrążona w żałobie tęskni za zmarłym, nie potrafi zorganizować się na nowo. Dręczy ją poczucie samotności i bezsens życia. Pojawiają się trudne do zniesienia wyrzuty sumienia.
Trzeci etap to adaptacja. Osoba pogrążona w żałobie powoli odzyskuje równowagę, akceptuje uczucia związane ze stratą, dostosowuje się do sytuacji.
Niezwykle ważne jest otoczenie osoby będącej w żałobie opieką i życzliwością. Pamiętajmy o tym w listopadzie.