Malaria jest najczęstszą chorobą pasożytniczą i główną infekcyjną przyczyną śmierci osób podróżujących z naszej strefy klimatycznej do tropików. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat odnotowano także około 100 zarażeń w Grecji i przynajmniej jedna trzecia chorych zaraziła się na terenie tego kraju. Specjaliści oceniają, że z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia od co najmniej kilkudziesięciu lat.
W Polsce rocznie rozpoznawanych jest kilkadziesiąt zachorowań na malarię u osób ugryzionych przez komara w trakcie egzotycznej podróży. Śmiertelność z powodu tej pasożytniczej choroby nie przekracza średnio 1 proc. W Polsce sięga 5 promili.
Choć dysponujemy skutecznymi narzędziami profilaktycznymi i leczniczymi, to nadal w Polsce zdarzają się zgony podróżnych. Przyczyną jest właśnie brak zastosowania zalecanej profilaktyki i wdrożenia leczenia w odpowiednim czasie.
-Turyści, nawet jeśli nie planują podróży w trybie last minute, do poradni najczęściej zgłaszają się w ostatniej chwili. Uzyskanie odporności w tym czasie jest nierealne. Nie spodziewamy się, że w najbliższych latach będzie dostępna szczepionka, której parametry będą satysfakcjonowały podróżnych. Pozostają inne sposoby profilaktyczne zapobiegające malarii: repelenty, moskitiery, leki oporne na zarodźca malarii (doksycyklina, atowakwon z proguanilem) – mówi specjalista chorób tropikalnych.
Najbardziej malarycznym obszarem jest obszar Afryki na południe od Sahary. Wysokie ryzyko zachorowania występuje w krajach Afryki Zachodniej (Ghana, Togo), a także części wschodniej, jak Kenia i Tanzania. Obszarem zagrożenia są też wyspy Oceanii, Azja, Ameryka Południowa i Środkowa.
(Źródło: rynekzdrowia.pl)
foto: © Froggy | Dreamstime Stock Photos & Stock Free Images