Prawo komercji


Jesteśmy świadkami, jak zgodnie z prawem komercyjności zarówno wiedza, jak i sztuka stają się towarem. Procesowi temu podlega już teraz zdrowie człowieka, a w niedalekiej przyszłości podlegać będzie i jego życie.

Organizm człowieka nie jest jeszcze w pełni patentable, ale życie zwierząt już jest. Opatentowanie fabrycznie wspomaganego powołania do życia istoty ludzkiej to przecież tylko kwestia czasu. Proces ten jest związany z niewyobrażalnym i nieograniczonym wprost finansowym zyskiem, więc na pewno nie będzie wstrzymany przez „staroświeckie przesądy i zabobony”.

Motyw postępu
Prawa rynku zmieniają etykę społecznego myślenia. „Urynkowiona etyka” jest uwarunkowana zyskiem. Zysk to motyw postępu, ale czy można mówić o moralności (w dotychczasowym pojęciu) tam, gdzie rządzi wyłącznie pieniądz? Pieniądz rządzi w sposób bezwzględny, bez najmniejszych przejawów „moralnych słabości”, bowiem ostatecznym kryterium sukcesu pozostaje wyłącznie zysk.

Zdarza się, że poprzez chytre mechanizmy zysku, upstrzone niekiedy wzniosłymi sloganami, można zarabiać nawet na ludzkiej niedoli i biedzie, a niekiedy i krzywdzie. Powszechnie znane jest stwierdzenie, że „ofiary biednych ludzi z bogatych krajów trafiają w ręce bogatych ludzi w biednych krajach”.

W sytuacji wolnorynkowej gry służba zdrowia przestaje więc być „służbą” i moralnym zobowiązaniem wobec chorego. Staje się kontraktem świadczeniodawcy na rzecz chorego i społeczeństwa, pod warunkiem, że na ten kontrakt będzie ich stać. Nawet najbardziej altruistycznie nastawiony lekarz, jako lojalny pracownik wolnorynkowej instytucji, musi dopasować się do zasad rynkowego funkcjonowania jednostki, w której pracuje. Jest to i logiczne, i zrozumiałe. Altruizm w biologii jest zjawiskiem niespotykanym. Altruizm to bezzwrotny koszt, a nie inwestycja. Prawa rynku z założenia nie stwarzają niepublicznym zakładom ochrony zdrowia, ich menadżerom i lekarzom warunków do spełnienia całej misji, jakiej oczekiwało i oczekuje społeczeństwo, a zwłaszcza biedny chory. W odniesieniu do opieki zdrowotnej powstają nowe kryteria moralne, których część jest sprzeczna z tymi, w jakich byliśmy wychowani i które dotychczas obowiązywały.

Jest rzeczą oczywistą, że wolnorynkowe zakłady opieki zdrowotnej z założenia nie są i nie mogą być organizacjami charytatywnymi. Ponadto swoimi aktami działalności charytatywnej nie byłyby w stanie objąć całej biednej części społeczeństwa. Należy również dostrzec i docenić lekarską, moralną, społeczną i materialną wartość działalności wielu osób i prywatnych instytucji, które kierują się zasadami rynkowej gry.

Sektor prywatny i państwowy
Przychodzący do publicznej jednostki ochrony zdrowia chory jest obywatelem żądającym, ale też i mającym konstytucyjnie zapewnioną bezpłatną pomoc. Natomiast pacjent korzystający z prywatnej ochrony zdrowia nie jest pełnoprawnym obywatelem żądającym pomocy, która musi mu być udzielona. Jest tylko konsumentem, który – dopiero w zamian za skalkulowaną z zyskiem zapłatę – może oczekiwać bardzo dobrej, wysoko kwalifikowanej usługi leczniczej udzielonej w komfortowych warunkach. Odmowa udzielenia świadczenia, poza sytuacjami bezpośrednio ratującymi życie, jest zgodna z prawem.

Nie jest prawdą, że sektor prywatny dąży do przejęcia całej ochrony zdrowia w państwie. Sektorowi prywatnemu nie tylko nie zależy na upadku państwowej służby zdrowia, ale jest wręcz takiej możliwości przeciwny, ponieważ pozostawiona państwu organizacja ochrony zdrowia dla obywateli biednych to „puszka Pandory” z nierozwiązywalnymi problemami finansowymi związanymi z deficytową częścią ochroną zdrowia i biednymi obywatelami. Lepiej te problemy zostawić państwu, a samemu zajmować się częścią dochodową, z równoczesnym nagłaśnianiem swojej wielkiej organizacyjnej sprawności.

Obietnice polityków
Zorganizowanie „dla bogatych” wydolnej opieki zdrowotnej, o najwyższych standardach świadczeń, nie jest natomiast ani myślowym, ani ekonomicznym, ani organizacyjnym wyczynem. Bogaci szejkowie z pewnością nie poświęcają tyle czasu, co my, na dyskusje dotyczące koncepcji struktury organizacyjnej opieki zdrowotnej w swoich emiratach. Mimo to szybko i bezproblemowo rozwiązują wszelkie problemy organizacyjne, a ich służba zdrowia jest bardzo wydolna.

Chociaż wiele jest słusznych zastrzeżeń dotyczących równości podmiotów publicznego i prywatnego, to mówi się o tym wyłącznie w aspekcie praw i przywilejów, a nie obowiązków. Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny. I tak, żaden poważny inwestor nie odważy się na budowanie pełnoprofilowego szpitala – przy naszych uwarunkowaniach prawnych i przy braku stabilnej polityki zdrowotnej, a nawet jakiejkolwiek długofalowej polityki. Ponadto wszystkie nasze kolejne rządy uważają, że najważniejszą rzeczą jest niewybredna deprecjacja poprzedników, usuwanie po nich gruzów i zaczynanie wszystkiego od nowa. A na bieżąco ci sami politycy nawet nie wiedzą, jaki ma być system ochrony zdrowia ani na początku, ani na końcu ich parlamentarnej czy rządowej kadencji. Nie mają ani koncepcji, ani zawczasu przeprowadzonych studiów, ani wiarygodnie opracowanych planów. Poza tym politycy robią i tak co innego niż to, co obiecywali przed wyborami.

5/5 - (105 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH